Spirala kredytowa, czy warto się jej bać? Pan Wojciech nie był bogatym człowiekiem, jednak na podstawowe potrzeby rodziny zawsze starczało. Dom, w którym mieszkał nie był dawno remontowany, dlatego zdecydował się na odświeżenie go, a decyzja o tym została przyspieszona ze względu na zepsutą kuchenkę. Dlatego, że pan Wojciech nie miał wiele oszczędność postanowił wziąć szybką pożyczkę na raty o wysokości 5 000 zł. Okres spłaty ustalił na 6 miesięcy, ale już po pierwszym zauważył, że spłata raty jest dla niego niemożliwa. Aby uniknąć kar za spóźnienie, zdecydował się na kolejną pożyczkę, a potem na kolejną i tak po prawie pół roku jego zadłużenie wynosiło około 50 tys.
To jedna z wielu historii jakie można znaleźć w Internecie. Istnieją całe kampanie na temat szkodliwości produktów proponowanych przez parabanki. Nasuwa się pytanie, dlaczego takie kampanie nie mówią o szkodliwości kredytów w banku? Czy tylko przez parabanki można wpaść w spiralę kredytową?
Tak naprawdę problem jest bardziej złożony niż można by się tego spodziewać, bo rzeczywiście to prawda, że w spiralę kredytową dużo łatwiej wpaść korzystając z chwilówek niż zaciągając kredyt w banku. Jednak statystyki, które wskazują na szkodliwość parabanków pomijają wiele niezwykle ważnych czynników, które zmieniają zupełnie odbiór całej sytuacji. Oto prawdziwe przyczyny, przez które wpadamy w spiralę kredytową.
Nie czytamy umów i nie sprawdzamy opinii o firmach, w których bierzemy pożyczkę
Po pierwsze trzeba zauważyć, że banki podlegają dużo bardziej restrykcyjnemu prawu niż firmy z chwilówkami. Dzięki ciągłemu nadzorowi instytucje bankowe są uważane za dużo bezpieczniejsze. Niesprecyzowane prawo dla firm pożyczkowych sprawia, że można znaleźć wśród nich uczciwe i rzetelne firmy (takie jak Łatwy Kredyt czy Wandoo), ale również oszustów. Naturalnie, aby ustrzec się przed złodziejami, wystarczy być czujnym, dokładnie czytać umowę i sprawdzić firmę przed wysłaniem tam swoich danych. Pomimo, że każdy słyszał te zasady wiele razy, to i tak ludzie dają się nabrać na okazyjne oferty małych, nieznanych portali o wyjątkowo złej opinii.
Nie planujemy spłaty
Biorąc kredyt w banku każdy klient jest sprawdzany z ogromną dokładnością. Liczy się wysokość pensji, ale również stabilność zatrudnienia, typ umowy, wiek, ilość dzieci i naturalnie historia kredytowa, a także potencjalni poręczyciele. Chwilówki zostały stworzone, aby skrócić długi proces wnioskowania o gotówkę. Wiele firm umożliwia otrzymanie pożyczki jedynie na podstawie dowodu osobistego. Co to oznacza? Łatwy i szybki dostęp do pieniędzy, ale również dużą odpowiedzialność. W bankach dzięki dogłębnemu sprawdzeniu możliwości finansowych klienta dopasowywana jest do niego bezpieczna rata. W przypadku chwilówek klient sam musi określić, ile w stanie będzie oddać. Niestety wiele osób o tym zupełnie nie myśli i bierze pożyczki o wysokości prawie równej swojej miesięcznej pensji z okresem spłaty 30 dni. Z prostej matematyki wynika, że to po prostu nie może się udać.
Pożyczkę spłacamy pożyczką
Ostatnim kardynalnym błędem jest próba spłaty pożyczki przy użyciu innej pożyczki. To jest plan z góry spisany na niepowodzenie. Jeśli nie ma się pieniędzy na spłatę, należy przede wszystkim zacisnąć pasa i spróbować sprzedać część swoich rzeczy, zdobyć dodatkową pracę, ograniczyć radykalnie wydatki. Na pewno nie należy brać kolejnej pożyczki, gdyż w ten sposób tylko dług się powiększy.
Podsumowując pożyczki chwilówki to jest naprawdę bardzo przydatny produkt na rynku finansowym. Niekiedy oferty firm pożyczkowych potrafią być nawet lepsze niż banków. Jednak trzeba mądrze korzystać z tej możliwości i uświadomić sobie, że cała odpowiedzialność za spłatę spoczywa na nas. Jeśli ktoś rozsądnie wnioskuje o chwilówki, to nie może być mowy o spirali kredytowej.
źródło grafiki: pixabay.com/pl/pieniądze-karty-biznes-kieszeń-256281/
Autor: credy.eu